sobota, 14 lipca 2012

milosc i zdrada

Mam bardzo pracowity okres, troszke dziergalam nieszczesne bolerko, ponownie jestem w polowie drogi.
Wiem obciach ale jakos nie lubie tej robotki, nie chce przerwac i zaczac robic cos innego dla odmiany,
bo czuje, ze dluuuugo nie wrocilabym do bolerka, a corka czeka i nie marudzi. Musze to uszanowac.
Obeszlam albo raczej przeszlam swoje ostatnie "dziesci", zostalam obdarowana.
No wlasnie, owe obdarowanie wpedzilo mnie w poczucie winy, jakbym zdradzala dobrego, wiernego przyjaciela, bo dostalam to




Ucieszylam sie jak gwizdek, bo nigdy nie mialam takiego kompletu na raz, poogladalam, poprobowalam i....
fajne sa. 
Mam jednak teraz problem natury emocjonalnej, czuje sie podle w stosunku do moich KP, zbieranych po parce, co jakis czas, od bardzo dawna. Przeciez sa swietne.
Porownam, skoro mam material do porownania.
Przygode z KP zaczelam od pary metalowych, zachwycilam sie, zakochalam na zaboj.  Nikt nie zaprzeczy, ze sa doskonale.
Przeszlam jednak na drewniane, bo cieplejsze i lzejsze,  co mialo znaczenie ze wzgledu na moja reke. Gromadzilam pomalutku rozne rozmiary, w miare jak ich potrzebowalam, drewniaczki po potraktowaniu ich parafina (zwykla swieczka) swietnie "wyslizgaly" sie. Nie przyszlo mi do glowy zeby zmieniac "partnera". Mialam tez kiedys Addi i jedna pare wlasnie Hiya Hiya (na probe) ale nie przyjely sie u mnie, bo wole bardziej zaostrzone.
Teraz te nowe HH maja ostre koncowki ale nie za ostre, takie w sam raz, sa niewiarygodnie lekkie.
Mysle, ze sa nawet lzejsze od KP drewnianych, no a napewno od metalowych. Metalowe KP przy HH wypadaja naprawde ciezko.
Koncowki metalowych KP i HH maja podobna ostrosc, roznia sie tylko (na plus HH) dlugoscia tej koncowki. HH maja dluzsze noski, co ulatwia (moim subiektywnym zdaniem) zbieranie nitki.
Sliskosc drutow HH okreslilabym tak pomiedzy metalowymi a drewnianymi KP.
Polaczenie zylki z drutem HH jest naprawde rewelacyjne, nie zeby zaraz KP byly do bani ale...
Zrobilam zdjecia

Od lewej  Addi, HH nowe (ostre koncowki), HH stare, KP metalowe i drewniane, porownuje nr 3,5mm.
KP maja krotszy nosek.
Roznice sa naprawde minimalne (pomijajac wage) ale w robocie zauwazalne. Z bolem serca i poczuciem wstydu (to wstyd zdradzac) musze stwierdzic, ze lepiej robi mi sie HH.
Jest jednak pare minusow,  HH nie maja zatyczek!
Ja poradzilam sobie tak




gumki spelniaja swoje zadanie bez zastrzezen hahahah.
Drut HH trzeba dokrecac do zylki czyms takim



Dlugo nie moglam zakumac, co to jest, do czego, paskudne toto, smierdzi guma jak stara opona.
KP zdecydowanie ma wiecej klasy, jest bardziej eleganckie, drutki sa zwyczajnie sliczne.
HH nie wygladaja tak odlotowo ale...znowu ten bol serca...rozdarcie.
No i jak tu dogodzic kobiecie.
Na poprawienie humoru pare zdjec z parady w "moim" Annan'owku
Rano o osmej wszystko zaczyna sie przejazdem koniarzy przez centrum miasteczka










Na koniec jest pochod mistrzow "pipowania"


A tu juz po wszystkim, puby sa pelne, oto jeden z osmiu, podkreslam osmiu,
co przy ok. 8000 dusz wszystkich, lacznie z dziecmi (Szkoci maja duzo dzieci)
 i Polakami (pewnie z tysiac) nie jest zlym "wynikiem".
Nie liczylam ile jest knajpek z jedzieniem "w" i na wynos, ale jest tego do licha i ciut ciut,
z kazdego zakatka swiata, wiec Szkoci pasa boczki i nie tylko, to najgrubsze spoleczenstwo
w Europie, w swiecie pewnie maja drugie miejsce po Stanach. Nigdy wczesniej nie widzialam
tak grubych ludzi, najczesciej mlode kobiety. Koszmar.



Nie mam zdjec z srodkowej czesci parady, bo... jako osoba bardzo blyskotliwa i zawsze myslaca o wszystkim, nie sprawdzilam, czy aparat ma dosc w baterii, nie mial.
No coz, za rok znowu parada...






niedziela, 1 lipca 2012

po szkocku

Wczoraj byly u nas w Annan mistrzostwa szkockich pipe bandow. Przyjechalo 140 grup, pipowali i pipowali, maszerowali w swoich kiltach.
Kilt jest tak skonstruowany, ze wymusza na facecie wyprostowana postawe, ma wysoki stan, wiec panowie z "miesniami piwnymi" maja nawet problem zeby wygodnie usiasc hahahaha.
Ja bardzo lubie imprezy, gdzy Szkoci przywdziewaja swoje klanowe kraty, pusza sie hahahahaha, wiekszosc moich kolezanek ( i ja tez)  twierdzimy, ze szkocki stroj dziala podobnie jak wojskowy mundur....
Nawet nasi koledzy z pracy, czy sasiedzi wygladaja jakos tak, tak "inaczej", te biale podkolanowki, pasy, torebeczki "nainteresne", nozyki, czapeczki z kolorowymi bimbolkami, no i swiadomosc, ze pod kiecka.....hehe.
Porzadny Szkot nie zaklada majtek pod kilt, bo tak nakazuje tradycja. W wojsku idzie sie do paki za gacie pod kiltem.
Zrobilam duzo zdjec ale wiekszosc nie nadaje sie do pulblikacji, bo ja jestem oczywiscie  wszechstronnie utalentowana, z malym tylko wyjatkiem na robienie zdjec moim nowym aparatem (chyba nie lubimy sie).
Tutaj oczekiwanie na swoja kolej









Szkot kompletnie "na luzie", siedzial ... pod wiatr, polowalam na niego z ukrycia hahahaha


Male Szkociatko, nie wygalda na szczesliwego ale w akcji dawal z siebie wszystko, bylo mnostwo dzieci w tradycyjnych strojach, balam sie troche tak na wydre robic zdjecia, zeby nie posadzono mnie o jakies zle intencje w stosunku do dzieci, strasznie sa wyczuleni na tym punkcie

Ten koles mnie zaskoczyl hahahha, Szkot z irokezem ....widzialam go pozniej "w cywilu" ...wygladal "normalnie"  hahaha




Pozniej pogoda zmienila sie na bardziej szkocka i






Mlode dziewczyny "piperki", zimno zrobilo sie, szkoda, bo wygladaly naprawde pysznie




Niesamowite jest jak bardzo Szkoci czuja sie "inni" od reszty Wyspiarzy, wyjatkowi.
Podziwiam teraz ich ped do uzyskania niepodleglosci, nie bede wypowiadac sie, czy slusznie, bo jako przyjezdna nie mam do tego prawa (tak czuje). Chociaz, glownodowodzacy w szkockicj polityce wypowiada sie, ze wszyscy, ktorzy wybrali Szkocje na swoje miejsce do zycia beda miec prawo glosowac, czy chca odlaczenia sie od Zjednoczonego Krolestwa czy tez nie.
Hmmmm, mam dwa lata na zastanowienie sie.
Mamy dobrego sasiada, swietny facet, wdowiec, opowiadal mi o swoich corkach (ma ich trzy), pokazywal zdjecia ze slubow. Jeden z zieciow nie wystepowal w kilcie, zanim zapytalam uslyszalam odpowiedz:
- bo to Anglik, ale terenow przygranicznych, doslownie pare mil....Ben wyjasnil szybko, zebym czasem nie pomyslala, ze gdzies z glebokiej Anglii hahahahaha.
W wiekszosci szkockich rodzin taki ozenek, to ....to obciach. Czy to cos w rodzaju rasizmu?
Podobnie reagowala moja kolezanka w pracy (poszla juz na emeryture), mowila o swoim mezu "moj p...Anglik" ale zaraz dodawala, ze dobry chlop, i ze caly czas mieszkaja w Szkocji, wiec juz zeszkocil sie hahahaha.
Maja w genach niechec do Anglii, jak my do Rosji czy czasem Niemiec. Historyczne rany nie zablizniaja sie tak latwo....
Jednak kochaja Krolowa, bo....przeciez to w polowie Szkotka hahahahah

           Jutro ide do pracy, po pieciu tygodniach, oj bedzie ciezko. Zwlaszcza, ze dzwonili do mnie w tygodniu z informacja, ze jako rekonwalescentka, nie nadajaca sie do normalnej pracy bede ....robic kontrole jakosci.
Tfu! Nie cierpie tej roboty (juz kiedys mialam z tym do czynienia), jak nie staniesz tak d....
masz z tylu gotowa na kopniaki, nikt cie nie lubi i kazdy obgaduje. Musze jakos to przezyc, dam sobie rade.
Mam i tak ciagle przykichane, bo....mowie po angilesku lepiej od wiekszosci, zyje ze Szkotem, nie pije, nie jestem gruba, i mowie "w oczy" jak mnie cos gryzie, no i teraz jeszcze moja corka jest tutaj. Taka sama "przestepczyni" jak ja, ktora ma zamiar uczyc sie tutaj i .....dostala domek z magistratu. Nic tylko na pal nadziac i wypruc flaki. Dlaczego my tacy jestesmy?

poniedziałek, 25 czerwca 2012

glupota jednak boli

Moja glupota!
Wszystko bylo dobrze do czasu... ale od poczatku.
Moja reka zagoila sie wspaniale, nie odczuwalam prawie nic przypominajacego mi o zabiegu.Czujnosc zostala uspiona na tyle, ze zabralam sie za "wielkie" porzadki, Szanowny ochoczo pomagal ale nie na tyle zgrabnie zeby mnie zadowolic.
Zapomniawszy o swojej rece zlapalam nasze wyro, zeby podniesc i odkurzyc i....moja glupota zabolala jak diabli. Bolala jeszcze wiele dni potem. Poszlam nawet na randke z doktorem, ten po dokladnym przemacaniu mojej reku, powyginaniu, pokreceniu i zadaniu tysiaca pytan, stwierdzil, ze udalo mi sie nie narobic bigosu. Glupi, to ma szczescie, coooooo?
Przez ten czas nie bylo mowy o drutowaniu, cierpialam w pokorze. Moglam jednak ogladac, analizowac efekty mojej pracy nad bolerkiem i bolerko wyglada teraz tak:



taaaaaak, oczka nie byly rowne, rekawy "chyba" za szerokie, ogolnie wszystko do bani etc. etc....
Zaczne od nowa, bo wloczka dobra, corka tez dobra wiec ja nie moge zrobic zlej roboty.
Mam racje?
Jak moglabym dac dziecku taka fuszerke, skoro dostalam juz prezent na moje ostatnie "dziesci",
za rok zmiana dekoracji z przodu na 5.
Czas zaiwania jak oszalaly, nie mam pojecia, jak to stalo sie, ze mam juz 49 lat?! Przeciez "w sercu ciagle maj", porozrabialabym jeszcze, ubrala, to co nie przystoi ... aaaaaaaach, nie wroca te lata, lata szalone.....
A dostalam to:


i to:



hmmmm, musicie mi uwierzyc na slowo, ze ten fiolet, to jest piekny zakurzony rozowy, w ktorym (dziecko stwierdzilo, ja osobiscie stronie od rozowego ale ten nawet mi sie podoba) podobniez wygladam piknie.
Niech bedzie, musze pomyslec, co z tego zrobic.
Alpaca boucle znam, jest boska, mieciutka ale nie nadaje sie na wszystko, moze jakies kimono?
Pomaranczowa Alpaka rowniez rzecz jasna od Dropsa (kocham Dropsa) troszke mnie zaskoczyla, jest jakas malo alpakowa, malo miekka i sliska, inna od alpak, ktore  znam. Moja babcia okreslilaby ta welne
jako "chrabesciata". Czy mialyscie tez ta welne? Jakie macie odczucia?
Ja tak tylko tutaj czynie wyznania, bo przeciez darowanemu koniowi nie zaglada sie...
Mam wiec zabezpieczenie wloczkowe na najblizszy czas (po bolerku oczywiscie), ha!  na dalszy czas
wlasciwie tez, gdyby przegladnac moje zapasy hahahahaha.
Wiec nic tylko pracowac jak ta pani



Nie moglam powstrzymac sie, a ze Maja wygladala jakby pozowala  to...piekna jest. 
Ciekawi mnie, co Szanowny kombinuje? W Szkocji obchodzenie urodzin, to niemal obowiazek. Nawet
gdybys chciala zapomniec (kto chce pamietac, ze ma 49), to nie pozwola.
W piatek wracam do pracy, no i dobrze, bo musze sie przyznac, ze odkad nie chodze do pracy (juz piec tygodni) jakos na wszystko czasu mi brakuje, jestem jakas niezorganizowana, rozlazla.
Moze to wina pogody, padalo u nas niesamowicie. Moj ogrodek przypominal pole ryzowe!!!
W sobote sa u nas zawody szkockich "piperow", przyjada grupy nawet z bardzo daleka. W ubieglym roku bylo ponad 100 grup, bedzie mnostwo prawdziwych szkockich szkotow, wszyscy w kiltach i wszyscy w "niczym" pod tymi kiltami.... hahaha.
Moj prywatny szkot tez napewno przywdzieje swoje kraty klanowe. To wspaniala impreza, oby tylko pogoda dopisala. Zdam drobiazgowa relacje, napewno. W nastepna sobote znowu impreza, wlasciwie teraz w kazda sobote sa imprezy, bo miasteczka obchodza swoje coroczne Gale. Nasza " Gala Annan" przypada zawsze w pierwsza sobote lipca, znowu parada itd.











środa, 13 czerwca 2012

Mistrzostwa w pilce i druty

Dzieki zawodom w pilce kopanej przybywa mojego (wlasciwie corkowego) bolerka, skonczylam etap dodawania, formowania itd. Zostal mi korpusik, krotki jak to w bolerku, no i rekawy.
Mistrzostwa trwaja wiec mysle, ze szybko mi pojdzie.


Dziwna istnieje symbioza pomiedzy pilka kopana i dzierganiem, przynajmniej u mnie w domu hahahaha,
jak dobry mecz w telewizji, to i dobry udzierg. Moj malutki, duzy chlopiec (hihi) wpatruje sie w ekran z meczem jak moja babcia w "Mode na sukces", ja dziergam rzucajac czasem okiem jak np. wyrzucaja naszego bramkarza z boiska (bardzo lubie Wojtka, zeby nie bylo). Spokoj, cisza, udziergu przybywa,
chlop zadowolony, ze ja tez pilka sie interesuje. Wszyscy sa szczesliwi.
Chcialabym pokazac dzisiaj pare fotek z mojej najblizszej okolicy, bo mieszkam w przepieknym miejscu, nad rzeka, rododendrony rosna wszedzie niemal jak chwasty. Tu akurat przy drodze.





I wiecej rododendronow, sa cudowne, uwielbiam czas gdy sa.


Nie mieszkam w tym zamku, o nie. Znam jednak ludzi, ktorzy tam mieszkaja, w sezonie jest tam mnostwo turystow, to spoko ale tak od pazdziernika do kwietnia brrrrrrr. Jestem pewna, za sa tam duchy.
Malzenstwo, ktore caly czas tam mieszka pracuje dla wlascicieli mieszkajacych niedaleko w nowoczesniejszym domu hahahahaha. Zamek czesciowo przeznaczony jest na hotel, jednak czesc, ktora pokazuje zamieszkuja tylko kruki i golebie i ...uuuuuuu. Szkoda, bo zamczysko podupada, wlasciciele nie maja kasy na doprowadzenie starej czesci do uzywalnosci. Piekna budowla.







Ten zolty pies z facetem, to "nie moj" pies (oczywiscie ja mam prawo do wykonywania czynnosci pielegnacyjnych, karmienia i czasem drapania za uchem) ze swoim panem, czyli moim malutkim, duzym chlopcem....tu tez mam prawo do wykonywania czynnosci jw.



                                    
A to doskonaly pomysl w swojej prostocie, schodki do przechodzenia przez plot, tutejsi farmerzy buduja takie bardzo czesto, zeby ludziska nie niszczyli ogrodzen. Jest nawet okladzina na drucie kolczastym, zeby sobie ktos portek nie porwal.

Mieszkam za ta gorka, a na zdjeciu pozostalosci po przyplywie.


Pisalam juz, ze mam dostac alpacze runo, nabylam wiec zestaw treningowy do nauki przedzenia : wrzeciono i troche czesanki i... probuje....
 
przasc.....idzie mi byle jak. Myslalam, ze to latwiejsze, urywaja mi sie te klaki...... mam kolezanke goralke, ona umie przasc na kolowrotku, to zapewne ma tez pojecie (przynajmniej wieksze niz ja), jak to robic na takim wrzecionku.
Mysle, ze jak juz zalapie. o co w tym chodzi, to spodoba mi sie ta robota. 
Narazie uprzedlam okolo metra w kawalkach hahahaha, drugie tyle namarnowalam ale mysle, ze jak to porozczesuje grzebieniem, to da sie ponownie uzyc...mam nadzieje.

Chcialabym tez pokazac jeden z szali, ktore udziergalam. Ten akurat dalam corce, wiec latwo bylo mi zrobic zdjecia. Wybieram sie tez w tygodniu do cioci Rachel, sedziewa pani, bardzo zasadnicza, to ciocia
mojego Szkota. Ja tez ja lubie.



 
Nie wiem jednak, czy nie odbierze "dziwnie" prosby o pozwolenie zrobienia zdjec jej szalowi?

Dostalam pare "fantow" z okazji zblizajacych sie moich urodzin, porobie zdjecia i pochwale sie nastepnym razem.  Obserwuje tez jakies dziwne spiskowanie za moimi plecami,  corka dziwnie czesto
szepcze sobie ze Szkotem, musze poprosic psa zeby podsluchal hahahaha.

środa, 6 czerwca 2012

Dlaczego tak ?

Cos poruszylo mnie dzisiaj, nawet bardzo poruszylo.
Czy widzialyscie torebke u Zdzichy?
Czym sie rozni Prada od Zdzichy. Do pioruna tylko tym, ze Zdzicha to Zdzicha a Prada to Prada.
Dlaczego Pradzie trzeba tyyyyyle placic a Zdzisce nie? Moje wewnetrzne ja buntuje sie.
Pomysl na torebke...nic szczegolnego, wykonanie nie za trudne, materialy tez nie powalaja, o co wiec chodzi? O marke, o to, ze ktos smierdzaco bogaty kiedys uznal, ze Prada, to jest TO.
No i teraz wszyscy, ktorzy chca cos kupic u Prady musza placic na poziomie tego pierwszego smierdzaco bogatego, co nie oznacza, ze z klasa.
Torebki u Prady dzierga pewnie jakas Hinduska czy Chinka za miske ryzu, moze nawet to byl jej pomysl, moze zrobila taka torebke dla siebie z resztek...
To wlasnie najbardziej mnie porusza.
Tak jak postawa mojej sasiadki, ktorej dalam estonski szal za to, ze dala mojej corce kilka sprzetow, jak ta dostala "swoj dach nad glowa" i poza dmuchanym lozkiem i paroma garnkami brakowalo jej wszystkiego.
Sprzety, z pozbyciem sie ktorych sasiadka mialaby problem, sprzedac tez byloby trudno, bo jest tego tutaj mnostwo.
No, ale dala, wiec szal za to dostala, niech tam, mialam jeden zrobiony.
Sasiadka szal ogladnela, pochwalila, jeszcze by nie!
I wywalila, ze teraz, to ona bedzie jeszcze lepsza, bo nagoni mi klientki, ze ja to zbije teraz fortune, bo Szkotki nie potrafia robic takich rzeczy a chcialyby miec i napewno zaplaca za taki szal 10 a nawet do 20 funtow...... cisza nastala... jak w "kosciole".
Nie wiedzialm, czy jaja sobie robi, czy co.  Powiedzialam, ze 20 to ja prawie wydalam na welne, poswiecilam pewnie z 15 godzin na robote (jakby do kupy wszystko zliczyc), liczac po najnizszej krojowej za godzine to wyjdzie minimum 75 za robocizne plus welna. No i znowu cisza.
Sasiadka nie przychodzi juz do mnie na herbatke, no i dobrze, zaoszczedze na mleku i cukrze, ze o energii nie wspomne.
Wnerwia mnie  strasznie, dlaczego ta sama praca jest roznie oceniana, w zaleznosci, kto ja wykonuje.
Nastawienie tubylcow do Polakow zawdzieczamy sami sobie. Nie raz obserwowalam, jak Polak pracowal za mniejsze pieniadze niz Szkot. Po co, dlaczego? Przeciez zleceniodawca zaplacilby normalna stawke, bo np. trudno znalezc solidnego wykonawce. Cieszylby sie, ze ma wykonane dobrze i szybko za normalna cene, nie musielismy dodatkowo "robic mu dobrze" pozwalajac jeszcze na nas zaoszczedzic. Taka postawa, spowodowala, ze tubylcy obrazaja sie jak ktos tzn. Polak nie chce dac sie wyd...
No tak, zaczelo sie o torebce Zdzichy a skonczylo o emigrantach, no coz....zyje tutaj i jak napisalam wczesniej mam wiele obserwacji, ktorymi nie mam sie z kim podzielic, bo...bo tak naprawde sami polozylismy sie w dolnej szufladzie, robiac co robimy, nie uczac sie jezyka...ba, nawet nie starajac sie nauczyc jezyka, co dyskwalifikuje na starcie.
Takie dziwne stwory ci emigranci, nie wszyscy oczywiscie,
tylko jakies 90%. Gdzie nasza narodowa duma?
Dlaczego np. Pimposhka moze, idzie do przodu jak burza, wykorzystuje wszystko, co ten kraj ma do zaoferowania (a ma wiele i to bez wzgledu na kraj pochodzenia) a ktos inny nawet nie probuje.
Zgroza. Jestesmy za to mistrzami w zazdroszczeniu tym, ktorzy cos robia.

niedziela, 3 czerwca 2012

Inwestycja wymuszona

Mialo byc szybko, zrobilo sie pare dni. Powod wstydliwie prozaiczny..."ktos" (pewnie pies) zostawil baterie w aparacie i aparat szlag trafil. Wymusilo to na nas inwestycje w nowy.
Klawa zabawka, musi minac jednak troche czasu zanim poznam wszystkie jego mozliwosci a przede wszystkim jak je wykorzystac.
Zrobilam pare fotek, tak jak moglam w tej chwili, cos tam widac hehe.

To mam wlasnie na drutach, ma z tego wyjsc bolerko dla corki. Robie od gory metoda Contiguous, fantastycznie przyblizona przez Mabe i Antosie (dziekuje z calego serca dziewczyny).


Robi sie fajnie, to super metoda. Ja jednak chyba dam sobie teraz spokoj, z ta moja reka robie nierowne oczka, chociac corka powiedziala, ze to jest wlasnie ten szczegolny smaczek rekodziela. Nie wiem czy moge jej wierzyc tak do konca, bo przeciez, to dla niej robie, wiec moze tylko chce szybko???
Wloczka to alpaca z jedwabiem od Dropsa.

To tez mam na drutach, "to to" jest fifraczek dla mnie, do wykonczenia: dorobic dluzsze rekawy, dorobic dol, zrobic plise i najgorsze...kupic guziki. Przerwalam, bo zabraklo mi wloczki, zostalam obdarowana iloscia na dzieciecy rozmiar wiec zanim nadeszla reszta, to... "no wicie, zozumicie".
Robilam od gory ta sama metoda, wloczka to  alpaca boucle od Dropsa, jest cudowna, miekka, milusia, polecam.



A to juz bluzeczka z bawelny (nie mam pojecia jakiej, kupilam ja na pchlim targu)...czeka na cieple dni, moze dlugo poczekac, u nas dzisiaj bylo 10 stopni.
Dlatego nie lubie robic rzeczy z bewelny, welne mozna zalozyc zawsze bez obawy zamarzniecia albo przegrzania.


Narazie tyle zrobionych dziergadel, obfoce jeszcze kilka popelnionych rzeczy z przeszlosci ale naprawde potrzebuje lepszej pogody, dzisiaj szaro niesamowicie.

A to juz moja drutowa ksiegarnia a pod nia dedykacja w ksiazce, ktora dostalam niedawno na Dzien Matki.
Corus mam udana.....




 


Jeszcze tylko przedstawie Wam pana psa, hrabia Kesz we wlasnej osobie.


Jest miasznaka dwoch tutejszych chartow i charta Saluki, i nie jest chudy (zeby nie bylo, te psy tak maja), to atleta.
Zanim pojawil sie w naszym domu myslalam, ze charty, to durnie myslace tylko o bieganiu, zmienilam zdanie. Kesz, to swietny facet, inteligentny, z sercem (no, tylko nie dla kotow) i niesamowicie czysty.
Dostalismy go jak byl malusim szczeniaczkiem, nasiusial w domu tylko dwa razy i to tylko dlatego, ze ma glupia pania i pana, ktorzy nie zrozumieli go jak prosil o wyprowadzenie.
To byloby na tyle na dzisiaj, biegam ciagle pomiedzy komputerem a telewizorem...  krolowa Elka II dzisiaj splawia sie Tamiza, lubie popatrzec na takie rzeczy. My nie mamy juz takich "lepiej urodzonych".
Swoja droga, taka krolowa i caly ten jej dwor, to strasznie droga zabawka ale ciesze sie, ze jest...

środa, 30 maja 2012

Nie wierze ...

Witam kazdego, kto trafi do mnie, prosze sie rozgoscic i czuc jak u siebie.

Nie wierze, ze wreszcie zaczelam, nie wierze ale jestem szczesliwa.
Wszystko "dzieki" temu, ze nie moge teraz dziergac, malo tego, ja  nie moge prawie nic robic.
Nie pracuje, nie robie nic w kuchni (no, poza kawa oczywiscie), nie sprzatam, ledwo moge zeby umyc samodzielnie hahahahaha. Na szczescie mozna uzywac komputera jedna reka, bo chyba ocipialabym.
Mialam (w piatek) zabieg na zespol kanalu nadgarstka, jedni (zlosliwcy) mowia, ze to od dziergania, inni (tez zlosliwcy), ze od komputera, ja obstaje, ze od pracy, tego trzymam sie, i juz. Jestem zadowolona z efektow pracy chirurga, dolegliwosci minely, tylko szwy ciagna teraz paskudnie. Wzielam juz do rak druty na troche ale nie da sie, kluje jak diabli.
To tyle zeby "uspawiedliwic" sie z naglego wtargniecia do sieci, tak bez uprzedzenia, tak na wydre.

O swoim wlasnym blogu myslalam juz od dawna, wiedza to Ci, ktorzy probowali mnie odwiedzic wczesniej ale niestety nie zastali mnie. Ciagle brakowalo mi czasu zeby zaczac, wiecie wszystkie te kosmetyczne sprawy, pozostalo jeszcze pare rzeczy, ktorych nie potrafie zrobic ale nie od razu tez Krakow zbudowano, mam nadzieje, ze zostanie mi to wybaczone w tej chwili.

Blog bedzie o dzierganiu, bo dzierganie kocham i  dziergam duzo ale nie jestem zbyt szybka (ja jestem z tych, ktore delektuja sie samym dzierganiem) wiec bede tez troche "filozofowac" o zyciu, zwlaszcza o zyciu i postawach emigrantow, bo pomimo, ze ja tez jestem emigrantka, czuje sie czesto "inna emigrantka".
Przygotowuje zdjecia z mojej dzierganej przeszlosci, troche juz mam (pokaze naprawde szybciutko), pozostaly wlasciwie tylko szale, ktore "sa u ludzi", chcialabym pokazac Wam tez moja dziergana biblioteczke, to nastepny moj bzik, lubie miec ksiazki.
Chce sprobowac tez przedzenia, a to dlatego, ze znajomi maja trzy alpaki, ktore spelniaja funkcje ozdobne
i odstraszaja lisy (znajomi maja kilkaset ekologicznych kur, zyja z ich jaj a zapach alpaczej uryny nie wiadomo dlaczego odstrasza lisy) a welna z tych alpak w czesci byla oddawana (darmo) komus takiemu jak ja a w czesci wyrzucona.
Zgroza! Ja biore wiec reszte i mam zamiar  sprobowac zrobic wszystko od poczatku do konca sama.
Moze wiec bedziecie swiadkami narodzin przadki albo wielkiego ognia slomianego zapalu.
Ide przegladac zdjecia, chcialabym jeszcze dzisiaj je zamiescic tutaj.
Jak poszedl mi pierwszy raz?