środa, 6 czerwca 2012

Dlaczego tak ?

Cos poruszylo mnie dzisiaj, nawet bardzo poruszylo.
Czy widzialyscie torebke u Zdzichy?
Czym sie rozni Prada od Zdzichy. Do pioruna tylko tym, ze Zdzicha to Zdzicha a Prada to Prada.
Dlaczego Pradzie trzeba tyyyyyle placic a Zdzisce nie? Moje wewnetrzne ja buntuje sie.
Pomysl na torebke...nic szczegolnego, wykonanie nie za trudne, materialy tez nie powalaja, o co wiec chodzi? O marke, o to, ze ktos smierdzaco bogaty kiedys uznal, ze Prada, to jest TO.
No i teraz wszyscy, ktorzy chca cos kupic u Prady musza placic na poziomie tego pierwszego smierdzaco bogatego, co nie oznacza, ze z klasa.
Torebki u Prady dzierga pewnie jakas Hinduska czy Chinka za miske ryzu, moze nawet to byl jej pomysl, moze zrobila taka torebke dla siebie z resztek...
To wlasnie najbardziej mnie porusza.
Tak jak postawa mojej sasiadki, ktorej dalam estonski szal za to, ze dala mojej corce kilka sprzetow, jak ta dostala "swoj dach nad glowa" i poza dmuchanym lozkiem i paroma garnkami brakowalo jej wszystkiego.
Sprzety, z pozbyciem sie ktorych sasiadka mialaby problem, sprzedac tez byloby trudno, bo jest tego tutaj mnostwo.
No, ale dala, wiec szal za to dostala, niech tam, mialam jeden zrobiony.
Sasiadka szal ogladnela, pochwalila, jeszcze by nie!
I wywalila, ze teraz, to ona bedzie jeszcze lepsza, bo nagoni mi klientki, ze ja to zbije teraz fortune, bo Szkotki nie potrafia robic takich rzeczy a chcialyby miec i napewno zaplaca za taki szal 10 a nawet do 20 funtow...... cisza nastala... jak w "kosciole".
Nie wiedzialm, czy jaja sobie robi, czy co.  Powiedzialam, ze 20 to ja prawie wydalam na welne, poswiecilam pewnie z 15 godzin na robote (jakby do kupy wszystko zliczyc), liczac po najnizszej krojowej za godzine to wyjdzie minimum 75 za robocizne plus welna. No i znowu cisza.
Sasiadka nie przychodzi juz do mnie na herbatke, no i dobrze, zaoszczedze na mleku i cukrze, ze o energii nie wspomne.
Wnerwia mnie  strasznie, dlaczego ta sama praca jest roznie oceniana, w zaleznosci, kto ja wykonuje.
Nastawienie tubylcow do Polakow zawdzieczamy sami sobie. Nie raz obserwowalam, jak Polak pracowal za mniejsze pieniadze niz Szkot. Po co, dlaczego? Przeciez zleceniodawca zaplacilby normalna stawke, bo np. trudno znalezc solidnego wykonawce. Cieszylby sie, ze ma wykonane dobrze i szybko za normalna cene, nie musielismy dodatkowo "robic mu dobrze" pozwalajac jeszcze na nas zaoszczedzic. Taka postawa, spowodowala, ze tubylcy obrazaja sie jak ktos tzn. Polak nie chce dac sie wyd...
No tak, zaczelo sie o torebce Zdzichy a skonczylo o emigrantach, no coz....zyje tutaj i jak napisalam wczesniej mam wiele obserwacji, ktorymi nie mam sie z kim podzielic, bo...bo tak naprawde sami polozylismy sie w dolnej szufladzie, robiac co robimy, nie uczac sie jezyka...ba, nawet nie starajac sie nauczyc jezyka, co dyskwalifikuje na starcie.
Takie dziwne stwory ci emigranci, nie wszyscy oczywiscie,
tylko jakies 90%. Gdzie nasza narodowa duma?
Dlaczego np. Pimposhka moze, idzie do przodu jak burza, wykorzystuje wszystko, co ten kraj ma do zaoferowania (a ma wiele i to bez wzgledu na kraj pochodzenia) a ktos inny nawet nie probuje.
Zgroza. Jestesmy za to mistrzami w zazdroszczeniu tym, ktorzy cos robia.

2 komentarze:

  1. nie wiem jak jest u Ciebie, ale u mnie w Niemczech jest inaczej.Niemiec gdyby miał zapłacić Polakowi tyle co Niemcowi to wziął by tego drugiego!I nie ma tu znaczenia,że Polak zrobi lepiej ,szybciej-swój to swój!

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki piekny szal zostal zrobiony w 15 godzin ? O rany! Ja bym robila 15 tygodni,hahaha! Podziwiam i mam nazieje ,ze i ja bede w przyszlosci taka szybka.Jeszcze mi brakuje doswiadczenia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń