środa, 13 czerwca 2012

Mistrzostwa w pilce i druty

Dzieki zawodom w pilce kopanej przybywa mojego (wlasciwie corkowego) bolerka, skonczylam etap dodawania, formowania itd. Zostal mi korpusik, krotki jak to w bolerku, no i rekawy.
Mistrzostwa trwaja wiec mysle, ze szybko mi pojdzie.


Dziwna istnieje symbioza pomiedzy pilka kopana i dzierganiem, przynajmniej u mnie w domu hahahaha,
jak dobry mecz w telewizji, to i dobry udzierg. Moj malutki, duzy chlopiec (hihi) wpatruje sie w ekran z meczem jak moja babcia w "Mode na sukces", ja dziergam rzucajac czasem okiem jak np. wyrzucaja naszego bramkarza z boiska (bardzo lubie Wojtka, zeby nie bylo). Spokoj, cisza, udziergu przybywa,
chlop zadowolony, ze ja tez pilka sie interesuje. Wszyscy sa szczesliwi.
Chcialabym pokazac dzisiaj pare fotek z mojej najblizszej okolicy, bo mieszkam w przepieknym miejscu, nad rzeka, rododendrony rosna wszedzie niemal jak chwasty. Tu akurat przy drodze.





I wiecej rododendronow, sa cudowne, uwielbiam czas gdy sa.


Nie mieszkam w tym zamku, o nie. Znam jednak ludzi, ktorzy tam mieszkaja, w sezonie jest tam mnostwo turystow, to spoko ale tak od pazdziernika do kwietnia brrrrrrr. Jestem pewna, za sa tam duchy.
Malzenstwo, ktore caly czas tam mieszka pracuje dla wlascicieli mieszkajacych niedaleko w nowoczesniejszym domu hahahahaha. Zamek czesciowo przeznaczony jest na hotel, jednak czesc, ktora pokazuje zamieszkuja tylko kruki i golebie i ...uuuuuuu. Szkoda, bo zamczysko podupada, wlasciciele nie maja kasy na doprowadzenie starej czesci do uzywalnosci. Piekna budowla.







Ten zolty pies z facetem, to "nie moj" pies (oczywiscie ja mam prawo do wykonywania czynnosci pielegnacyjnych, karmienia i czasem drapania za uchem) ze swoim panem, czyli moim malutkim, duzym chlopcem....tu tez mam prawo do wykonywania czynnosci jw.



                                    
A to doskonaly pomysl w swojej prostocie, schodki do przechodzenia przez plot, tutejsi farmerzy buduja takie bardzo czesto, zeby ludziska nie niszczyli ogrodzen. Jest nawet okladzina na drucie kolczastym, zeby sobie ktos portek nie porwal.

Mieszkam za ta gorka, a na zdjeciu pozostalosci po przyplywie.


Pisalam juz, ze mam dostac alpacze runo, nabylam wiec zestaw treningowy do nauki przedzenia : wrzeciono i troche czesanki i... probuje....
 
przasc.....idzie mi byle jak. Myslalam, ze to latwiejsze, urywaja mi sie te klaki...... mam kolezanke goralke, ona umie przasc na kolowrotku, to zapewne ma tez pojecie (przynajmniej wieksze niz ja), jak to robic na takim wrzecionku.
Mysle, ze jak juz zalapie. o co w tym chodzi, to spodoba mi sie ta robota. 
Narazie uprzedlam okolo metra w kawalkach hahahaha, drugie tyle namarnowalam ale mysle, ze jak to porozczesuje grzebieniem, to da sie ponownie uzyc...mam nadzieje.

Chcialabym tez pokazac jeden z szali, ktore udziergalam. Ten akurat dalam corce, wiec latwo bylo mi zrobic zdjecia. Wybieram sie tez w tygodniu do cioci Rachel, sedziewa pani, bardzo zasadnicza, to ciocia
mojego Szkota. Ja tez ja lubie.



 
Nie wiem jednak, czy nie odbierze "dziwnie" prosby o pozwolenie zrobienia zdjec jej szalowi?

Dostalam pare "fantow" z okazji zblizajacych sie moich urodzin, porobie zdjecia i pochwale sie nastepnym razem.  Obserwuje tez jakies dziwne spiskowanie za moimi plecami,  corka dziwnie czesto
szepcze sobie ze Szkotem, musze poprosic psa zeby podsluchal hahahaha.

2 komentarze:

  1. Szal jest boski ! Jestem bardzo ciekawa, co wyjdzie z przędzenia. Zapowiada się,że będzie następny szal. O kurczę - samodzielnie uprząść i jeszcze zrobić !!! To będzie coś ! Będę tu zaglądać i trzymam kciuki. Pies jest ekstra :))) A okolica, w której mieszkasz - cudna. Najfajniejszy masz klimat - nie gorąco, nie zimno i mżawka, mżawka, mżawka. Bosko !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za odwiedziny, to Twoje chusty sa boskie! Przedzenie trenuje...idzie mi lepiej ale...Damy rade hahahha.
      Klimat nie jest zly, zeby chociaz troszke mniej tej wody, nie moge nic posadzic w ogrodku a na ryz za zimno hahhahah
      pozdrawiam

      Usuń