niedziela, 3 czerwca 2012

Inwestycja wymuszona

Mialo byc szybko, zrobilo sie pare dni. Powod wstydliwie prozaiczny..."ktos" (pewnie pies) zostawil baterie w aparacie i aparat szlag trafil. Wymusilo to na nas inwestycje w nowy.
Klawa zabawka, musi minac jednak troche czasu zanim poznam wszystkie jego mozliwosci a przede wszystkim jak je wykorzystac.
Zrobilam pare fotek, tak jak moglam w tej chwili, cos tam widac hehe.

To mam wlasnie na drutach, ma z tego wyjsc bolerko dla corki. Robie od gory metoda Contiguous, fantastycznie przyblizona przez Mabe i Antosie (dziekuje z calego serca dziewczyny).


Robi sie fajnie, to super metoda. Ja jednak chyba dam sobie teraz spokoj, z ta moja reka robie nierowne oczka, chociac corka powiedziala, ze to jest wlasnie ten szczegolny smaczek rekodziela. Nie wiem czy moge jej wierzyc tak do konca, bo przeciez, to dla niej robie, wiec moze tylko chce szybko???
Wloczka to alpaca z jedwabiem od Dropsa.

To tez mam na drutach, "to to" jest fifraczek dla mnie, do wykonczenia: dorobic dluzsze rekawy, dorobic dol, zrobic plise i najgorsze...kupic guziki. Przerwalam, bo zabraklo mi wloczki, zostalam obdarowana iloscia na dzieciecy rozmiar wiec zanim nadeszla reszta, to... "no wicie, zozumicie".
Robilam od gory ta sama metoda, wloczka to  alpaca boucle od Dropsa, jest cudowna, miekka, milusia, polecam.



A to juz bluzeczka z bawelny (nie mam pojecia jakiej, kupilam ja na pchlim targu)...czeka na cieple dni, moze dlugo poczekac, u nas dzisiaj bylo 10 stopni.
Dlatego nie lubie robic rzeczy z bewelny, welne mozna zalozyc zawsze bez obawy zamarzniecia albo przegrzania.


Narazie tyle zrobionych dziergadel, obfoce jeszcze kilka popelnionych rzeczy z przeszlosci ale naprawde potrzebuje lepszej pogody, dzisiaj szaro niesamowicie.

A to juz moja drutowa ksiegarnia a pod nia dedykacja w ksiazce, ktora dostalam niedawno na Dzien Matki.
Corus mam udana.....




 


Jeszcze tylko przedstawie Wam pana psa, hrabia Kesz we wlasnej osobie.


Jest miasznaka dwoch tutejszych chartow i charta Saluki, i nie jest chudy (zeby nie bylo, te psy tak maja), to atleta.
Zanim pojawil sie w naszym domu myslalam, ze charty, to durnie myslace tylko o bieganiu, zmienilam zdanie. Kesz, to swietny facet, inteligentny, z sercem (no, tylko nie dla kotow) i niesamowicie czysty.
Dostalismy go jak byl malusim szczeniaczkiem, nasiusial w domu tylko dwa razy i to tylko dlatego, ze ma glupia pania i pana, ktorzy nie zrozumieli go jak prosil o wyprowadzenie.
To byloby na tyle na dzisiaj, biegam ciagle pomiedzy komputerem a telewizorem...  krolowa Elka II dzisiaj splawia sie Tamiza, lubie popatrzec na takie rzeczy. My nie mamy juz takich "lepiej urodzonych".
Swoja droga, taka krolowa i caly ten jej dwor, to strasznie droga zabawka ale ciesze sie, ze jest...

4 komentarze:

  1. Idzie bardzo ładnie. Mimo kontuzjowanego nadgarstka.
    Życzę szybkiego powrotu do normalności i prostych oczek ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Pierwszy komentarz, dziekuje.
      Reka dochodzi do siebie. Dziobie dalej to bolerko, powolutku ale dziobie. Dziecku podoba sie tak jak wychodzi, nie bede sie klocic hahahaha.
      Dziekuje jeszcze raz.

      Usuń
  2. Śliczna bluzeczka, szkoda, ze u Ciebie zimno. U mnie aktualnie 34, nawet drutów do łapki się nie chce brać.

    OdpowiedzUsuń
  3. O dzierganiu to ja za wiele nie wiem, kiedyś uprawiałam, ale mi przeszło, bo jednak książki zwyciężają w wyścigu o mój czas wolny.
    Ruszył mnie ten pies, bo kocham zwierzaczki wszlekie, a i ja mam psiaka, tylko nie takiego arystokratycznego, chociaż gdyby wiedzial, co napisałam, to by mi chyba nogę osikał, bo on o sobie ma wysokie mniemanie. I kotów też nie lubi niestety. Mniejszy jest, to Jack Rusell Franek

    OdpowiedzUsuń